Peryferie
Menu
  • English
  • Filmy
  • Planeta Ziemia
  • Natura Ludzka
  • Obyczaje
  • Smaki
  • Kraje
    • Azerbejdżan
    • Birma
    • Chiny
    • Indie
    • Indonezja
    • Iran
    • Japonia
    • Kazachstan
    • Kirgistan
    • Malezja
    • Mongolia
    • Nepal
    • Pakistan
    • Rosja
    • Singapur
    • Korea Południowa
    • Sri Lanka
    • Tajwan
    • Tajlandia
    • Wietnam
    ROZDZIAŁ 17 – GANDŻA I SZEKI, AZERBEJDŻAN
    Lip 21, 2019
    ROZDZIAŁ 17 – GANDŻA I SZEKI, AZERBEJDŻAN
    ROZDZIAŁ 16 – YANAR DAG, AZERBEJDŻAN
    Lip 14, 2019
    ROZDZIAŁ 16 – YANAR DAG, AZERBEJDŻAN
    ROZDZIAŁ 15 – BAKU, AZERBEJDŻAN
    Cze 20, 2019
    ROZDZIAŁ 15 – BAKU, AZERBEJDŻAN
    Pagoda Szwedagon – czcigodny świadek buddyjskiego nowicjatu
    Sie 13, 2017
    Pagoda Szwedagon – czcigodny świadek buddyjskiego nowicjatu
    Jiankou, czyli Wielki Mur Chiński i jak z niego nie spaść
    Lut 12, 2017
    Jiankou, czyli Wielki Mur Chiński i jak z niego nie spaść
    Kawah Ijen – piękno z piekła rodem
    Lut 19, 2017
    Kawah Ijen – piękno z piekła rodem
    Prawdziwe oblicze Iranu
    Sty 20, 2020
    Prawdziwe oblicze Iranu
    ROZDZIAŁ 20 – SNOWBOARD W IRANIE
    Sie 18, 2019
    ROZDZIAŁ 20 – SNOWBOARD W IRANIE
    ROZDZIAŁ 19 – NOWY ROK, IRAN
    Sie 4, 2019
    ROZDZIAŁ 19 – NOWY ROK, IRAN
    ROZDZIAŁ 18 – TEHERAN, IRAN
    Lip 28, 2019
    ROZDZIAŁ 18 – TEHERAN, IRAN
    Legendy Nikko
    Kwi 9, 2017
    Legendy Nikko
    ROZDZIAŁ 14 – JEDWABNY SZLAK, KAZACHSTAN część II
    Cze 1, 2019
    ROZDZIAŁ 14 – JEDWABNY SZLAK, KAZACHSTAN część II
    ROZDZIAŁ 13 – JEDWABNY SZLAK, KAZACHSTAN część I
    Maj 15, 2019
    ROZDZIAŁ 13 – JEDWABNY SZLAK, KAZACHSTAN część I
    Rozdział 11 – Ałmaty, Kazachstan
    Lut 2, 2019
    Rozdział 11 – Ałmaty, Kazachstan
    Rozdział 10 – Pawłodar, Kazachstan
    Sty 11, 2019
    Rozdział 10 – Pawłodar, Kazachstan
    ROZDZIAŁ 12 – BISZKEK, KIRGISTAN
    Kwi 30, 2019
    ROZDZIAŁ 12 – BISZKEK, KIRGISTAN
    Dwie twarze Issyk-Kul
    Lis 1, 2018
    Dwie twarze Issyk-Kul
    Malakka – od myszo-jelenia do miasta Światowego Dziedzictwa UNESCO
    Sty 8, 2017
    Malakka – od myszo-jelenia do miasta Światowego Dziedzictwa UNESCO
    Rozdział 9 – Ulgii, Mongolia
    Gru 26, 2018
    Rozdział 9 – Ulgii, Mongolia
    Rozdział 8 – Kobdo, Mongolia
    Lis 30, 2018
    Rozdział 8 – Kobdo, Mongolia
    Na Granicy Światów
    Lis 28, 2018
    Na Granicy Światów
    Rozdział 7 – Bajanchongor, Mongolia
    Lis 25, 2018
    Rozdział 7 – Bajanchongor, Mongolia
    Życie w górach Nepalu – trekking przez Himalaje
    Mar 26, 2017
    Życie w górach Nepalu – trekking przez Himalaje
    Anioł stróż z kałasznikowem
    Wrz 29, 2019
    Anioł stróż z kałasznikowem
    Duch Buriacji
    Paź 25, 2018
    Duch Buriacji
    Dwie Świątynie Posolska
    Wrz 16, 2018
    Dwie Świątynie Posolska
    Rozdział 4 – Buriacja, Rosja
    Sie 21, 2018
    Rozdział 4 – Buriacja, Rosja
    Rozdział 3 – Krasnojarsk, Rosja
    Sie 6, 2018
    Rozdział 3 – Krasnojarsk, Rosja
    Thaipusam – sposób na znalezienie szczęścia
    Kwi 19, 2018
    Thaipusam – sposób na znalezienie szczęścia
    Najstarszy zakład fryzjerski w Singapurze
    Kwi 27, 2017
    Najstarszy zakład fryzjerski w Singapurze
    Thaipusam – kiedy ciało staje się ofiarą
    Mar 12, 2017
    Thaipusam – kiedy ciało staje się ofiarą
    Taniec Lwa – tanecznym krokiem w Księżycowy Nowy Rok
    Lut 7, 2017
    Taniec Lwa – tanecznym krokiem w Księżycowy Nowy Rok
    Buddyzm pod wiszącą skałą
    Gru 28, 2017
    Buddyzm pod wiszącą skałą
    Market rybny w Dżafna, Sri Lanka
    Maj 7, 2017
    Market rybny w Dżafna, Sri Lanka
    Tsunami
    Sty 30, 2018
    Tsunami
    Market Damnoen Saduak – zakupy na fali
    Paź 30, 2017
    Market Damnoen Saduak – zakupy na fali
    Maeklong – tajski market z adrenaliną w tle
    Wrz 11, 2017
    Maeklong – tajski market z adrenaliną w tle
    Smakosza przewodnik po Wietnamie
    Mar 5, 2017
    Smakosza przewodnik po Wietnamie
    Barwne życie ulic Ho Chi Minh City
    Gru 1, 2016
    Barwne życie ulic Ho Chi Minh City
  • Nasza Podróż
  • O Nas
Peryferie
  • English
  • Filmy
  • Planeta Ziemia
  • Natura Ludzka
  • Obyczaje
  • Smaki
  • Kraje
    • Azerbejdżan
    • Birma
    • Chiny
    • Indie
    • Indonezja
    • Iran
    • Japonia
    • Kazachstan
    • Kirgistan
    • Malezja
    • Mongolia
    • Nepal
    • Pakistan
    • Rosja
    • Singapur
    • Korea Południowa
    • Sri Lanka
    • Tajwan
    • Tajlandia
    • Wietnam
  • Nasza Podróż
  • O Nas
Azerbejdżan, Podróż

ROZDZIAŁ 15 – BAKU, AZERBEJDŻAN

autor Aleksandra Tofil
Cze 20, 2019 593 0 0
Udostępnij

Przejście graniczne Rosja-Azerbejdżan udaje nam się opuścić dopiero późną nocą. Przed nami jeszcze kilkadziesiąt kilometrów do stolicy kraju – Baku.

W ciemnościach kilkukrotnie gubimy drogę na rozkopach robót drogowych. Do miasta dojeżdżamy sfrustrowani i wymęczeni. Nawet jego bajkowo kolorowe oświetlenie nie jest w stanie zrobić na nas wrażenia.

Następny dzień nie zapowiada się lepiej. Jeździmy z miejsca na miejsce, załatwiając dokumenty potrzebne do aplikacji o wizę pakistańską. Dokumenty, wraz z paszportami musimy wysłać do agencji turystycznej w Polsce. Tylko dzięki pośrednikom możemy dostać wizę, bez osobistego stawiennictwa w ambasadzie Pakistanu w Warszawie. Wizę azerską mamy na 30 dni. Cała akcja załatwianiem wizy pakistańskiej w Polsce, łącznie z czasem przesyłki – 26 dni. Jeśli tylko wszystko dobrze pójdzie, a tu jeszcze zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Naciągamy nasze szczęście. Innego wyjścia jednak nie ma.

Wreszcie, kiedy cenne kargo jest już nadane listem poczwórnie zabezpieczonym, zarejestrowanym i ubezpieczonym, możemy się poddać urokowi miasta.

Każdy turysta, przebywający w Azerbejdżanie powyżej dwóch tygodni, musi zarejestrować się w systemie elektronicznym departamentu imigracyjnego. Do tego potrzebny jest tymczasowy adres pobytu. Aby takowy zdobyć, rezerwujemy kilka dni w hostelu i obsłudze zostawiamy sprawę rejestracji. Sami udajemy się na spacer po Baku.

Przechadzamy się pomiędzy schludnymi budynkami o piaskowej barwie, mocno czerpiącymi z gotyku i baroku. Ich pięknie zdobione fasady ocieniają gęste drzewa. Do estetyki miasta, której nie powstydziłyby się Włochy czy Francja, silnie przyczynili się Polacy. Czterech z nich było kolejno naczelnymi architektami Baku: Józef Gosławski, Kazimierz Skórewicz, Józef Płoszko i Konstanty Borysoglebski. Ich budowle zdobią miasto po dziś dzień. W przygodnych rozmowach sami bakijczycy spieszą z dumą donieść o polskich wpływach na architekturę miasta.

Obecność Polska w Baku zaznaczyła się jednak nie tylko architekturą. Część rodaków trafiła tu jako zesłańcy polityczni, część – z powodu boomu naftowego, przypadającego na przełom XIX i XX wieku. Wielu polskich uczonych i inżynierów przyciągnęło do Baku, wiążąc swój rozwój zawodowy z gwałtownym rozwojem miasta. Pośród nich znaleźli się inżynierowie Witold Zglenicki i Paweł Potocki. Ten pierwszy był autorem innowacyjnego – na skalę światową – pomysłu wydobywania ropy naftowej spod dna morza. Potocki natomiast zasłynął z osuszenia Zatoki Bibi-Ejbat, kiedy zasypanych zostało niemal 80 hektarów powierzchni pod naziemne pole naftowe. Na kartach historii naftowej zapisał się także Józef Jeśman – twórca hydrauliki naftowej i jeden z projektantów naftociągu Baku-Batumi. Natomiast inżynier Stefan Skrzywan pracował przy budowie wodociągów, które w znacznym stopniu przyczyniły się do zażegnania nękających Baku epidemii cholery i malarii.

Efekty złotodajnych pól naftowych widać w mieście na każdym kroku. Baku nie przestaje rosnąć. Za plecami historii widać nowoczesne budynki o abstrakcyjnej architekturze, lśniące kryształem szkła i metalu. Noc ich powierzchnię zmienia w gigantyczne ekrany projekcyjne. Zatokę bacznie obserwuje potężne „Oko Baku” – masywny „diabelski młyn”, obok którego kwitnie finezyjny lotos nowoczesnego centrum handlowego. Zaraz obok, złotem zdobień pyszni się zwinięty w leżący rulon budynek Muzeum Dywanów. Inwestycje w Baku płyną rwącą rzeką. Wraz z nią napływają turyści, nowi klienci i nowe inwestycje.

Nie ma co ukrywać, nowoczesny przepych Baku nam imponuje. Mimo wszystko jednak, zamiast szkła, metalu i projekcji, wolimy grube mury warowne i wąskie, brukowane uliczki historycznego Miasta Wewnętrznego – Icheri Sheher. Jego dzieje sięgają co najmniej XII wieku. To w tym czasie ukończono konstrukcję Baszty Dziewiczej – najbardziej rozpoznawalnego symbolu nie tylko Baku, ale całego Azerbejdżanu. Historia wieży, przeznaczenie, okoliczności i dokładna data powstania wciąż przyprawiają historyków o ból głowy. Jedni powstanie wieży datują na stulecia między IV a VI, inni – między VII a VIII. Jedni twierdzą, że funkcjonowała jako premuzułmańska świątynia zaratustriańska i stąd wiecznie płonący ogień na jej szczycie. Inni zaś uważają, że było to po prostu obserwatorium astronomiczne. Podobnie jak nauka, skonfundowane są podania i legendy. Te, odwołujące się do źródeł zaratusztrianizmu twierdzą, że Baku zostało napadnięte przez wrogiego władcę, który chciał bakijczyków uczynić swymi niewolnikami. Zamknięci w baszcie zaratustriańscy kapłani modlili się o ratunek. Bóg Ahura Mazda wysłuchał ich próśb i zesłał na ziemię przepiękną dziewicę o płomiennych włosach. Kobieta pokonała wrogiego króla. Ten, ujęty odwagą i urodą dziewicy poślubił ją, pieczętując tym samym pokój Baku. Inne legendy niestety pozbawione są szczęśliwego zakończenia. Według nich córka króla nie chciała poślubić wyznaczonego dla niej księcia. Żeby kupić sobie czas, poprosiła ojca o wybudowanie dla niej wieży. Kiedy budowla została ukończona, nieszczęsna dziewczyna rzuciła się z jej szczytu. Wszystkie romantyczno-historyczne konsternacje otaczające Basztę Dziewiczą, dodają tylko do jej sentymentalnej wartości. Do tego stopnia nawet, że jej wizerunek umieszczono na banknotach, monetach i formularzach oficjalnych pism kraju.

W momencie, kiedy przekraczamy mury Miasta Wewnętrznego, przenosimy się w czasie. Nasze stopy ślizgają się na kamieniach kocich łbów, wypolerowanych milionem kroków. Gubimy się pomiędzy grubymi murami domostw, których masywne wrota otwierają się na zacienione patia. Drewniane balkoniki czepiają się kurczowo kamiennych ścian. Pod nimi, w promieniach grudniowego słońca wygrzewają się koty. Przejęły w posiadanie całe Icheri Sheher. Przechadzają się leniwie jego uliczkami. Głowa wysoko podniesiona. Psotna iskra w szmaragdowych oczach. Skrupulatnie i z uwagą wybierają sobie niewolników, którzy nie tylko będą je głaskać i drapać za uchem, ale będą w siódmym niebie, że dostali na to łaskawe kocie przyzwolenie. Ofiarą kotów Baku pada każdy. Pan z teczką spieszący do biura nagle zbacza z trasy, wstępuje do sklepu i wychodzi z naręczem kociej karmy. Garsonka eleganckiej pani, przeprowadzającej nad kawą rozmowę z klientem, obficie ozdobiona zostaje kocią sierścią, kiedy czworonóg bezceremonialnie skacze jej na kolana. Nie dziwi to ani kobiety, ani klienta, który sam wkrótce staje się kocim legowiskiem. Nawet sprzątacze dbający o porządek w Icheri Sheher pracują dla kotów Baku. Każdego ranka sprzątają specjalnie wystawione dla nich domki. Każdego ranka napełniają ich miski karmą i wodą. Koty Baku nie mają właścicieli. Nie można jednak nazwać ani bezpańskimi, ani bezdomnymi zwierząt, na których usługach jest całe miasto.

Spotkania ze starym miastem i kotami wchodzą nam w codzienną rutynę. Zaczynamy czuć się tu jak w domu. Uczucie to kulminuje w czasie pięknego świątecznego spotkania. Zaraz potem postanawiamy ruszać na objazd Azerbejdżanu.

Udostępnij

Poprzedni

ROZDZIAŁ 14 - JEDWABNY SZLAK, KAZACHSTAN część II

Następny

ROZDZIAŁ 16 - YANAR DAG, AZERBEJDŻAN

OBSERWUJ NAS

WIĘCEJ NA FACEBOOKU

Współpraca z Lonely Planet

INSTAGRAM

peryferiemag

Karetką Dookoła Świata
Around the World in the Ambulance
From Poland to Alaska
📍 Yoga for elder people in Kathmandu 👇

Peryferie
[🇵🇱POLSKA WERSJA W KOMENTARZACH] "It is 'Ro [🇵🇱POLSKA WERSJA W KOMENTARZACH]

"It is 'Romeo and Juliet'. Bitter-sour ripening cheese - manly like Romeo and marmalade made of marmelo - sweet like Juliet."

Laughter echoes over the long table marked here and there with golden specks of the sun piercing through leaves of the vine. Laughter hearty and contagious. After a while, the whole courtyard, hidden in the blissful shade of grapevines, sounds with it. Even dogs tired of the heat set their tails in motion.

Only minutes ago, the same people – family and friends – were working in the heat of the sun. Hands armed with sharp scissors cut the heavy, emerald-golden bunches of Alvarinho - the world-famous jewels of grapes from the Monção-Melgaço region.

Sweat flooded the eyes. The merciless rays of the sun scorched every each of the skin. The backs ached from long hours of work.

The afternoon washed away fatigue and toil. They dissolved in joyful closeness. They were drowned out by delight, over the mouth-watering dishes steaming on the table; by the buzz of conversations and rascal jokes; by the burst of the wine bottle cork, fancifully cut with a knife and by the clink of wine glasses raised in toasts.

They disappeared between handshakes, pecks on the cheeks and hearty slaps on the back - "great work!". 

Work that will start again at dawn tomorrow. Again, it will break backs and flood still sleepy eyes with sweat. The work that won't stop for many, many weeks. And which, along with exhaustion, brings the happiness of keeping the tradition alive.

The tradition of human life led to the rhythm set by nature. The tradition of sharing the hardships of work and the joys of rest. The multi-generational tradition of creating a unique wine taste - as sharp as the toil and as sweet as the friendship. As the family.

#portugal #portugalia #moncaoemelgaco #alvarinho #wine #wino #grapes #winogrona #winobranie #grapeharvest
[🇬🇧ENGLISH IN COMMENTS] Obudził nas wybuch [🇬🇧ENGLISH IN COMMENTS]
Obudził nas wybuch gazu. Potworny huk zaraz za ścianą karetki. Wyjrzeliśmy przestraszeni. Zamiast zgliszczy i zniszczenia zobaczyliśmy potężną, kolorową czaszę startującego balonu.

- Ni hao! – z masywnego kosza podczepionego pod balon, dobiegło nas chińskie powitanie.

Wkrótce powietrzny pojazd zmienił się w maleńką kropkę zawieszoną nad horyzontem. Dołączył do dziesiątek jemu podobnych. Malutkich, gruszkowatych punkcików, jeszcze bezbarwnych czernią na tle nieba, czekającego na wschód słońca.

Chwilę później wszystko zaczęło nabierać kolorów. Zapieczone piaskowce Kapadocji nasiąkały złotem i pomarańczem. Zza ciemnej, nieregularnej linii horyzontu podnosiła się powoli jeszcze jedna czasza. Balon wschodzącego słońca dostojnie wzbijał się do lotu.

Usiedliśmy na klifie. Dziesiątki metrów pod naszymi stopami kolejne balony gotowały się do startu. Nad głowami unosiły się inne. Patrzyliśmy zahipnotyzowani, zaczarowani napowietrznym baletem. Zwieszeni między żywiołami – ze stopami w czerwonej ziemi Kapadocji, z głową w jej złotych chmurach.

#kapadocja #cappadocia #turcja #turkey #balloons #balony #yourshotphotographer #natgeoyourshot
[🇵🇱 POLSKI W KOMENTARZACH] Today is our Port [🇵🇱 POLSKI W KOMENTARZACH]
Today is our Portuguese anniversary!
Exactly a year ago - on 17/12/2019 - on a rainy and extremely dark evening, we drove into Portugal.
We were supposed to stay here for a short while only. Just to prepare the homebulance - and ourselves – for the travel across Africa.
The planned three months turned into twelve.
Over the past 366 days, we have been eating dishes that are typical for every corner of Portugal. We can almost list all of the 1000 bacalhau recipes. Masterfully - and with innate modesty - we can cook caldo verde, bacalhau à brás and francesinha. We are able to tell waiters where, in their own restaurant - with the cupboard-and-the-first-shelf-from-the-bottom accuracy - they will find Piri-Piri sauce. We eat 'Romeo and Juliet' without fear of committing an act of cannibalism. And, instead of blood, in our veins flow bagaço, aguardente, port wine and vinho verde.
We even participated in the creation of the 2020 vintage of the latter, collecting in the scorching sun the unique alvarinho grapes, characteristic to the Monção and Melgaço subregion.
With the cat food, we fed substantial numbers of Portuguese stray (occasionally also not-so-stray) birds, cats and dogs, including the bunch of gentle giants - Castro Laboreiro dogs. We met two colonies of bats that live behind the bookshelves of the beautiful Baroque Biblioteca Joanina in Coimbra.
In the scorching sun and torrent rain, we walked across national parks with ancient tumulus, 'Jurassic beaches' with imprints of prehistoric plants, animals and other unidentified objects; with summer (branda) and winter (inverneira) pastoral villages.

#portugal #portugalia
Capela do Senhor da Pedra - Miramar #portugal #po Capela do Senhor da Pedra - Miramar

#portugal #portugalia #miramar #vilanovadegaia #chapelofthelordofthestone #capeladosenhordapedra #yourshotphotographer
[🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS] - Ależ on piękni [🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS]

- Ależ on pięknie wygląda! 

Pierwszy raz na Monastyr Sumela spojrzeliśmy z oddali mostu doń prowadzącego. Potężna budowla wtulała się w jeszcze potężniejszą górę. Bezpieczna w objęciach ostrych, skalistych stoków lewitowała nad falującym morzem zieleni. 

Według legendy, sama Matka Boska wskazała miejsce, na którym miała być wzniesiona budowla, gdzie spocznie jej ikona, wykonana przez Św. Łukasza. 

Boskie miejsce!

Im bardziej się zbliżaliśmy do monastyru, tym większy podziw w nas wzbudzał. Coraz dokładniej widzieliśmy koronki krużganków, którymi kiedyś spacerowali zakonnicy. Coraz wyraźniej wyobrażaliśmy sobie widoki, które musieli widzieć z okien swoich cel. Bezpiecznie zawieszeni w powietrzu na kamiennej chmurze monastyru.

Z aparatami w gotowości pędzimy do kasy, żeby jak najszybciej móc dokumentować piękno miejsca. Mimo ucha puszczamy uwagi kasjerki, że wejść można owszem, ale trwają teraz roboty renowacyjne. Kiwamy, głowami, że wiemy, że nieważne, że zapłacimy każdą cenę, żeby tylko zobaczyć na żywo obraz, który już wymalowaliśmy sobie w wyobraźni. 

Z palcami drżącymi gotowością naciskania migawki wpadamy na dziedziniec monastyru i …

...stajemy przed gigantycznym rusztowaniem, które zasłania absolutnie wszystko. Nie tylko sam budynek, ale i widok zeń się rozciągający.

Czasami warto wyciszyć nieco wyobraźnię, a wsłuchać się bardziej w słowa kasjerek.

#turkey #turcja #sümela #sümelamanastırı #sumelamonastery #yourshotphotographer
[🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS] Fotograficzni intru [🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS]
Fotograficzni intruzi, czyli dlaczego rzadko pojawiamy się na naszych zdjęciach.

Jeszcze widać, że nie tak dawno toczyło się w nim życie. Że miał duszę, tak, jak ci którzy do niego przychodzili. Teraz stoi cichy, pusty. I piękny w tym, z jaką godnością poddaje się naciskowi czasu.

W jego wysłużonym, spracowanym wnętrzu staram się pozować. Na tle rozświetlonych foto-idealnym słońcem podwojów; na ambonie trzeszczącej historią i pachnącej próchnem; przy pustych wnękach osamotniałych kapliczek.
Staram się pozować i czuję się jak intruz.

Jakbym zawłaszczała sobie coś, co należy się naszym rzeczywistym bohaterom – stareńkiemu kościołowi, który kruszy się pod naciskiem czasu, ale robi to tak godnie i pięknie, że aż wzrusza; zatoczce na irańskiej wyspie Keszm, gdzie księżyc rozsrebrza noce tak bardzo, że wszystko wokół rzuca bajkowe cienie; ciekawskim mongolskim nomadom, którzy nalegają na wymianę numerów telefonów i prowadzenie przeuroczych w swojej dziwności mongolsko-polskich rozmów.

Nie czujemy się dobrze przed obiektywem, bo nie czujemy się go warci, kiedy dookoła dzieją się sceny, które powinniśmy rzeczywiście pokazywać.

Dlatego Kochani, mało nas widzicie na zdjęciach, ale to dlatego, że bardziej niż nasze malutkie osóbki, chcemy Wam pokazać wielki, przepiękny świat.

#portugal #portugalia #arrimal #serrasdeaireecandeeiros
More... Dołącz na Instagramie

Szukaj

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O AZJI

architecture architektura historia history kuchnia kultura natura nature obyczaje religia

Zobacz również

Azerbejdżan, Podróż
Lip 14, 2019

ROZDZIAŁ 16 – YANAR DAG, AZERBEJDŻAN

Godzina 6 rano. Kamperem stojącym na gigantycznym parkingu zaraz przy zatoce Baku buja na wszelkie strony. Dziś i...

Czytaj Dalej
0 2
Azerbejdżan, Podróż
Lip 21, 2019

ROZDZIAŁ 17 – GANDŻA I SZEKI, AZERBEJDŻAN

Pierwsza dłuższa podróż poza okolice Baku niesie nas poprzez złoto-rude stepy. Więcej niż uśpionej zimą,...

Czytaj Dalej
0 0

Napisz coś... Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


INSTAGRAM

peryferiemag

Karetką Dookoła Świata
Around the World in the Ambulance
From Poland to Alaska
📍 Yoga for elder people in Kathmandu 👇

Peryferie
[🇵🇱POLSKA WERSJA W KOMENTARZACH] "It is 'Ro [🇵🇱POLSKA WERSJA W KOMENTARZACH]

"It is 'Romeo and Juliet'. Bitter-sour ripening cheese - manly like Romeo and marmalade made of marmelo - sweet like Juliet."

Laughter echoes over the long table marked here and there with golden specks of the sun piercing through leaves of the vine. Laughter hearty and contagious. After a while, the whole courtyard, hidden in the blissful shade of grapevines, sounds with it. Even dogs tired of the heat set their tails in motion.

Only minutes ago, the same people – family and friends – were working in the heat of the sun. Hands armed with sharp scissors cut the heavy, emerald-golden bunches of Alvarinho - the world-famous jewels of grapes from the Monção-Melgaço region.

Sweat flooded the eyes. The merciless rays of the sun scorched every each of the skin. The backs ached from long hours of work.

The afternoon washed away fatigue and toil. They dissolved in joyful closeness. They were drowned out by delight, over the mouth-watering dishes steaming on the table; by the buzz of conversations and rascal jokes; by the burst of the wine bottle cork, fancifully cut with a knife and by the clink of wine glasses raised in toasts.

They disappeared between handshakes, pecks on the cheeks and hearty slaps on the back - "great work!". 

Work that will start again at dawn tomorrow. Again, it will break backs and flood still sleepy eyes with sweat. The work that won't stop for many, many weeks. And which, along with exhaustion, brings the happiness of keeping the tradition alive.

The tradition of human life led to the rhythm set by nature. The tradition of sharing the hardships of work and the joys of rest. The multi-generational tradition of creating a unique wine taste - as sharp as the toil and as sweet as the friendship. As the family.

#portugal #portugalia #moncaoemelgaco #alvarinho #wine #wino #grapes #winogrona #winobranie #grapeharvest
[🇬🇧ENGLISH IN COMMENTS] Obudził nas wybuch [🇬🇧ENGLISH IN COMMENTS]
Obudził nas wybuch gazu. Potworny huk zaraz za ścianą karetki. Wyjrzeliśmy przestraszeni. Zamiast zgliszczy i zniszczenia zobaczyliśmy potężną, kolorową czaszę startującego balonu.

- Ni hao! – z masywnego kosza podczepionego pod balon, dobiegło nas chińskie powitanie.

Wkrótce powietrzny pojazd zmienił się w maleńką kropkę zawieszoną nad horyzontem. Dołączył do dziesiątek jemu podobnych. Malutkich, gruszkowatych punkcików, jeszcze bezbarwnych czernią na tle nieba, czekającego na wschód słońca.

Chwilę później wszystko zaczęło nabierać kolorów. Zapieczone piaskowce Kapadocji nasiąkały złotem i pomarańczem. Zza ciemnej, nieregularnej linii horyzontu podnosiła się powoli jeszcze jedna czasza. Balon wschodzącego słońca dostojnie wzbijał się do lotu.

Usiedliśmy na klifie. Dziesiątki metrów pod naszymi stopami kolejne balony gotowały się do startu. Nad głowami unosiły się inne. Patrzyliśmy zahipnotyzowani, zaczarowani napowietrznym baletem. Zwieszeni między żywiołami – ze stopami w czerwonej ziemi Kapadocji, z głową w jej złotych chmurach.

#kapadocja #cappadocia #turcja #turkey #balloons #balony #yourshotphotographer #natgeoyourshot
[🇵🇱 POLSKI W KOMENTARZACH] Today is our Port [🇵🇱 POLSKI W KOMENTARZACH]
Today is our Portuguese anniversary!
Exactly a year ago - on 17/12/2019 - on a rainy and extremely dark evening, we drove into Portugal.
We were supposed to stay here for a short while only. Just to prepare the homebulance - and ourselves – for the travel across Africa.
The planned three months turned into twelve.
Over the past 366 days, we have been eating dishes that are typical for every corner of Portugal. We can almost list all of the 1000 bacalhau recipes. Masterfully - and with innate modesty - we can cook caldo verde, bacalhau à brás and francesinha. We are able to tell waiters where, in their own restaurant - with the cupboard-and-the-first-shelf-from-the-bottom accuracy - they will find Piri-Piri sauce. We eat 'Romeo and Juliet' without fear of committing an act of cannibalism. And, instead of blood, in our veins flow bagaço, aguardente, port wine and vinho verde.
We even participated in the creation of the 2020 vintage of the latter, collecting in the scorching sun the unique alvarinho grapes, characteristic to the Monção and Melgaço subregion.
With the cat food, we fed substantial numbers of Portuguese stray (occasionally also not-so-stray) birds, cats and dogs, including the bunch of gentle giants - Castro Laboreiro dogs. We met two colonies of bats that live behind the bookshelves of the beautiful Baroque Biblioteca Joanina in Coimbra.
In the scorching sun and torrent rain, we walked across national parks with ancient tumulus, 'Jurassic beaches' with imprints of prehistoric plants, animals and other unidentified objects; with summer (branda) and winter (inverneira) pastoral villages.

#portugal #portugalia
Capela do Senhor da Pedra - Miramar #portugal #po Capela do Senhor da Pedra - Miramar

#portugal #portugalia #miramar #vilanovadegaia #chapelofthelordofthestone #capeladosenhordapedra #yourshotphotographer
[🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS] - Ależ on piękni [🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS]

- Ależ on pięknie wygląda! 

Pierwszy raz na Monastyr Sumela spojrzeliśmy z oddali mostu doń prowadzącego. Potężna budowla wtulała się w jeszcze potężniejszą górę. Bezpieczna w objęciach ostrych, skalistych stoków lewitowała nad falującym morzem zieleni. 

Według legendy, sama Matka Boska wskazała miejsce, na którym miała być wzniesiona budowla, gdzie spocznie jej ikona, wykonana przez Św. Łukasza. 

Boskie miejsce!

Im bardziej się zbliżaliśmy do monastyru, tym większy podziw w nas wzbudzał. Coraz dokładniej widzieliśmy koronki krużganków, którymi kiedyś spacerowali zakonnicy. Coraz wyraźniej wyobrażaliśmy sobie widoki, które musieli widzieć z okien swoich cel. Bezpiecznie zawieszeni w powietrzu na kamiennej chmurze monastyru.

Z aparatami w gotowości pędzimy do kasy, żeby jak najszybciej móc dokumentować piękno miejsca. Mimo ucha puszczamy uwagi kasjerki, że wejść można owszem, ale trwają teraz roboty renowacyjne. Kiwamy, głowami, że wiemy, że nieważne, że zapłacimy każdą cenę, żeby tylko zobaczyć na żywo obraz, który już wymalowaliśmy sobie w wyobraźni. 

Z palcami drżącymi gotowością naciskania migawki wpadamy na dziedziniec monastyru i …

...stajemy przed gigantycznym rusztowaniem, które zasłania absolutnie wszystko. Nie tylko sam budynek, ale i widok zeń się rozciągający.

Czasami warto wyciszyć nieco wyobraźnię, a wsłuchać się bardziej w słowa kasjerek.

#turkey #turcja #sümela #sümelamanastırı #sumelamonastery #yourshotphotographer
[🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS] Fotograficzni intru [🇬🇧 ENGLISH IN COMMENTS]
Fotograficzni intruzi, czyli dlaczego rzadko pojawiamy się na naszych zdjęciach.

Jeszcze widać, że nie tak dawno toczyło się w nim życie. Że miał duszę, tak, jak ci którzy do niego przychodzili. Teraz stoi cichy, pusty. I piękny w tym, z jaką godnością poddaje się naciskowi czasu.

W jego wysłużonym, spracowanym wnętrzu staram się pozować. Na tle rozświetlonych foto-idealnym słońcem podwojów; na ambonie trzeszczącej historią i pachnącej próchnem; przy pustych wnękach osamotniałych kapliczek.
Staram się pozować i czuję się jak intruz.

Jakbym zawłaszczała sobie coś, co należy się naszym rzeczywistym bohaterom – stareńkiemu kościołowi, który kruszy się pod naciskiem czasu, ale robi to tak godnie i pięknie, że aż wzrusza; zatoczce na irańskiej wyspie Keszm, gdzie księżyc rozsrebrza noce tak bardzo, że wszystko wokół rzuca bajkowe cienie; ciekawskim mongolskim nomadom, którzy nalegają na wymianę numerów telefonów i prowadzenie przeuroczych w swojej dziwności mongolsko-polskich rozmów.

Nie czujemy się dobrze przed obiektywem, bo nie czujemy się go warci, kiedy dookoła dzieją się sceny, które powinniśmy rzeczywiście pokazywać.

Dlatego Kochani, mało nas widzicie na zdjęciach, ale to dlatego, że bardziej niż nasze malutkie osóbki, chcemy Wam pokazać wielki, przepiękny świat.

#portugal #portugalia #arrimal #serrasdeaireecandeeiros
More... Dołącz na Instagramie
Copyrights © 2020 www.peryferie.com All rights reserved.
Do góry