Duch Buriacji
– To wasza maszyna? – pyta młody policjant, pokazując zdjęcie naszej karetki na swoim telefonie. –...
W momencie, powietrze przepełnia cisnący ślinę do ust zapach mięsnego bulionu, gotowanych warzyw i ostrych przypraw. Ostrożnie, niemal w zwolnionym tempie kucharz wstaje i przechodzi na tył swojego chybotliwego kuchennego królestwa. Po chwili, w ten sam powolny sposób wraca z miseczką wypełnioną ryżowym makaronem. Zalewa go aromatycznym bulionem i podaje wyciągniętym w jego kierunku dłoniom.
Nagle rozlega się głuchy stuk. Pchnięty niewidzialną siłą kucharz traci równowagę i niemal traci pyszną zawartość miseczki w wodzie, na której unosi się jego kulinarne królestwo. Kilka rozgniewanych słów wędruje w stronę kobiety, której wypełniona owocami długa i wąska drewniana łódź uderzyła w jego pływający stragan.
Zamieszanie na jednej z wodnych alejek pływającego marketu Damnoen Saduak obserwują zarówno turyści, jak i handlarze. Każdy z nich jednakowo wciśnięty w podobnie wyglądające drewniane łodzie, którymi przemierzają niekończące się nici kanałów wodnych. Ich brzegi oblepione są straganami z niemal wszystkim o czym można tylko pomyśleć: ubrania, wiklinowe kapelusze, pamiątki, dywany i tkane narzuty na łóżka. Jakby było mało nabrzeżnego przepychu towarowego, po wodach kanałów suną nieustannie łodzie z owocami, kwiatami, napojami. I makaronem ryżowym pływającym w aromatycznym bulionie.
Pływający market Damnoen Saduak mieści się około 100km na południowy zachód od Bangkoku. Jego początki sięgają drugiej połowy XIXw. kiedy to król Rama IV zarządził wykopanie kanału łączącego rzeki Mae Klong i Tha Chin. Okoliczni mieszkańcy zaczęli używać kanału jako środka komunikacji wodnej oraz transportu towarów. Z ich inicjatywy powstało dalszych 200 nici wodnych, które ułatwiły dostęp do dalej położonych osad. Handel na wodzie kwitł aż do drugiej połowy XXw. kiedy to drogi asfaltowe zaczęły wypierać sieci kanałów. Wodne markety zaczęły wymierać jeden po drugim. Kilka lat później jednak, rząd tajski upatrzył w zanikających już pływających targowiskach potencjał na atrakcję turystyczną. Damnoen Saduak jest typowym tego przykładem. Wszystko tu jest zrobione dla turystów. Mini-rejsy długimi drewnianymi łodziami po kanałach (khlong) oblepionych straganami z pamiątkami, upominkami czy ubraniami, pływające stragany z owocami a nawet mini-restauracjami to skuteczny przepis na turystyczny sukces.
Miejsce zdecydowanie warte wizyty i doświadczenia wodnego szału zakupów. Psychicznie przygotować się trzeba na tłumy i to zarówno na lądzie jak i na wodzie. O ile na lądzie, wzdłuż nabrzeży przeciskanie się przez masy ludzi nie jest niczym przyjemnym, o tyle utknięcie w korku łódkowym na środku jednego z khlong jest całkiem interesującym przeżyciem.
Jak przystało na typową atrakcję turystyczną ceny artykułów są tu mocno zawyżone – coś, co dostać można za zaledwie kilka bhat, tutaj kosztuje kilkadziesiąt. Targowanie się jest absolutną, wręcz wymaganą przez sprzedawców, koniecznością.
Kiedy zaburczy w brzuchu koniecznie trzeba spróbować „boat noodles” („łódkowy makaron”) – ryżowy makaron, zalany bogatym bulionem wołowo-wieprzowym obficie przyprawiany ziołami i ostrymi przyprawami. Makaron można kupić w nabrzeżnych jadłodajniach, jednak godnym polecenia doświadczeniem jest zamówienie potrawy w jednym ze straganów na łodzi.
Ścisk targowiskowy zaczyna się mniej więcej od 9:00, dlatego warto na miejscu pojawić się chociaż godzinę wcześniej.
Wyprawa jednodniowa. Najlepiej połączyć ją z wizytą na pobliskim markecie kolejowym – Maeklong.
Damnoen Saduak, Damnoen Saduak District, Ratchaburi 70130, Thailand
W okolice marketu można dostać się autobusem odjeżdżającym z Southern Bus Terminal. Autokary zaczynają kursować od 06:00 mniej więcej co 30-40 min, a cała podróż zajmie ok 2h.
Inna opcja to podróż wynajętym samochodem – całość zajmie ok 1 – 1.5h w zależności od natężenia ruchu w okolicach Bangkoku.
Godziny otwarcia marketu:
Siedem dni w tygodniu od 8:00
Cena biletów autobusowych w jedną stronę – ok 50THB (tajski baht)/ 5PLN/ 1.50USD.
Zorganizowana wycieczka prywatnym samochodem łącząca markety Maeklong i Damnoen Saduak – ok. 2000THB/ 215PLN/ 60USD (włączając wynajem łódki w Damnoen Saduak).
Komentarze
2 KomentarzeArtur
Sty 24, 2020Choć zbliża się czwarta rano, to nie sposób się oderwać od “Peryferii”.
Wasz blog zdecydowanie się wyróżnia spośród mnogości podróżniczych relacji.
Aleksandra Tofil
Sty 26, 2020Ależ nam miło! Bardzo dziękujemy za te ciepłe słowa. Bardzo motywują do dalszej pracy… chociaż czujemy się nieco winni za “zarwaną” noc 😉 Pozdrawiamy serdecznie!